Martynika to iście europejska wyspa. Na pierwszy rzut oka nie różni się niczym od hiszpańskich czy portugalskich wysp. Wielkie jachty w porcie, czyste i zielone parki oraz zadbane ulice przypominają europejski klimat. Nic dziwnego, bo Martynika przecież należy do Francji i jest częścią Unii Europejskiej. Na Martynice spędziłam jeden dzień i ogólnie zaliczam ten dzień do udanych. Z pewnością warto jest wybrać się na Martynikę na dłuższy wypoczynek.

Martynika, podobnie jak Gwadelupa, jest wyspą należącą do Francji. Językiem urzędowym na Martynice jest język francuski, a walutą – Euro. Spokojnie możesz płacić w sklepach w USD, jeżeli nie masz ze sobą Euro. Możesz także porozumiewać się z mieszkańcami w języku angielskim, chociaż, jak to z Fracuzami bywa, nie za bardzo lubią używać angielskiego. Mieszkańcy Martyniki mentalnością bardzo przypominają mieszkańców Francji. Są trochę wyniośli i zadzierają nosa (bez obrazy dla Francuzów). Martynika znajduje się po środku Morza Karaibskiego, a i tak udało się mieszkańcom zaadoptować francuski styl bycia. Być może dlatego, że mają stały kontakt z Francuzami, bowiem z Paryża można dosyć łatwo upolować loty na Martynikę w bardzo przystępnej cenie.

Co robić na Martynice

Na Martynice masz kilka opcji na spędzenie dnia. Po pierwsze możesz pojechać na plażę. Ze stolicy wyspy – Fort-de-France – odpływają regularne promy na pobliskie plaże. Rozkład jazdy jest również dostępny w miejscu, z którego odpływają promy. Jeżeli chcesz zwiedzić wyspę, to najlepiej jest zarezerwować wycieczkę z przewodnikiem i zdecydować się na konkretne miejsca. Wycieczka może być zarezerwowana na statku lub online. Możesz także wybrać wycieczkę objazdową po wyspie z taksówkarzem. Postój taxi znajduje się w Fort-de-France w bliskiej odległości od portu. Kolejną opcją jest transport publiczny, który jak na wyspy karaibskie podobno funkcjonuje całkiem nieźle. Pamiętaj jedynie, że Martynika to duża wyspa, więc jeżeli masz do wykorzystania tylko jeden dzień, to transport publiczny może okazać się nie być najlepszym wyjściem.

Ja akurat tego dnia nie miałam nastroju, aby iść na plażę i bardzo chciałam odwiedzić ogród botaniczny z którego zdjęcia widziałam kilka dni wcześniej. Zarezerwowaliśmy więc wycieczkę, która obejmowała owy ogród oraz dodatkowo kilka innych miejsc na wyspie.

Jardin de Balata (Ogród botaniczny Balata)

Ogród o którym wspomniałam dokładnie nosi nazwę – Jardin de Balata. Znajduje się on mniej więcej 10 km od Fort-de-France, ale podróż samochodem zajmuje sporo czasu ponieważ droga jest bardzo wąska i w wielu miejscach trzeba się zatrzymywać, aby przepuścić kierowców jadących z naprzeciwka. Wstęp do ogrodu jest płatny i bilet kosztuje 14 Euro. Bilety możesz zakupić na miejscu, więc nie ma potrzeby wcześniejszej rezerwacji. Możesz tam spędzić cały dzień, więc warto jest zabrać ze sobą jedzenie i napoje i urządzić sobie mały piknik. Ogród botaniczny jest całkiem spory, ale jest tam naprawdę bardzo dużo turystów. Jeżeli masz możliwość, to lepiej jest udać się tam z samego rana.

Pierwsza niespodzianka spotkała nas już zaraz po wejściu do ogrodu, kiedy to ujrzeliśmy kilka kolorowych i prześlicznych kolibrów. Spędziliśmy tam chyba z pół godziny starając się zrobić chociaż jedno ładne zdjęcie. Kolibry latają bardzo szybko i do tego trzepocą skrzydłami, więc trudno jest zrobić ładną fotkę. Całe szczęście po setkach prób, udało nam się uchwycić małe ptaszki w locie 😉

Kolibry w ogrodzie Balata
Kolibry w ogrodzie Balata

W ogrodzie znajdują się rośliny z całego świata. Jeżeli jesteś laikiem botanicznym takim jak ja, to możesz wypożyczyć audio-przewodnik. Każda roślina w ogrodzie jest opisana numerem. Jeżeli interesuje Cię konkretna roślina, to wybierz odpowiedni numer na swoim audio-przewodniku. W ten sposób włączysz nagranie będące opisem rośliny. Ogród znajduje się na małym wzniesieniu, więc możesz tam podziwiać nie tylko niezwykle rzadkie gatunki roślin, ale także cudowne widoki.

Inną atrakcją w ogrodzie jest podniebny most, który wije się pomiędzy koronami drzew. Jest to naprawdę świetna zabawa i przy okazji możesz zrobić kilka zdjęć ogrodu z góry. Niestety spacer na moście trwa dosyć długo a to za sprawą tłumów korzystających z tej atrakcji. Na moście bowiem mogą znajdować się w tym samym czasie jedynie dwie osoby, więc trzeba czekać dosyć sporo na swoją kolej. Mimo to, warto skorzystać z tej atrakcji.

Destylarnia rumu Clement

Będąc na Karaibach warto wybrać się chociaż do jednej destylarnii rumu. Jak każdy chyba wie, rum to sztandarowy trunek na wszystkich wyspach karaibskich i na każdej z wysp można znaleźć kilka destylarnii rumu. Moją ulubioną destylarnią odwiedzoną na Karaibach była ta na Grenadzie, gdzie rum wytwarzany jest w ten sam sposób, jak kilkadziesiąt lat temu, czyli bez użycia nowoczesnych maszyn. Destylarnia rumu Clement na Martynice jest nowoczesną destylarnią, gdzie cała robota wykonywana jest przez maszyny. Pracownik destylarnii zabierze cię na wycieczkę i opowie dokładnie, jak rum jest wytwarzany. Poznasz cały proces począwszy od zebrania trzciny cukrowej, do butelkowania. Na sam koniec zostaniesz zaproszony na degustację i oczywiście do sklepu, gdzie możesz zakupić rum. Czyli biznes, jak zawsze.

Na terenie destylarnii Clement znajduje się także posiadłość, która jest teraz muzeum. Możesz zobaczyć, jak wyglądał typowy dom na plantacji kilkadziesiąt lat temu.

Fort-de-France

Po powrocie do stolicy – Fort-de-France – zdecydowaliśmy się na spacer po mieście. W centrum miasta znajdziesz wiele sklepów i restauracji. Główna ulica jest zamknięta dla ruchu samochodowego, więc możesz wybrać się tam na spacer. Port w Fort-de-France jest naprawdę piękny. Deptak jest odrestaurowany i zadbany. Możesz wybrać się tam na spacer lub usiąść na jednej z ławek. W oddali zaparkowane są piękne jachty i żaglówki, więc widok jest naprawdę niesamowity. Niestety w okolicy nie ma dużej i ładnej plaży, więc tak jak wspomniałam jeżeli marzy Ci się plaża, to musisz kupić bilet na prom.

Będąc tylko jeden dzień na Martynice, zobaczysz tylko niewielki skrawek wyspy. Mam wrażenie, że Martynika skrywa jeszcze wiele ciekawych miejsc i bardzo chciałabym wrócić tam i zostać co najmniej kilka dni 😉

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.Wymagane pola są oznaczone *