Grenada (nie myl z hiszpańską Granadą) to niewielka wyspa na Morzu Karaibskim położona na północ od Wenezueli i na południe od wysp St. Vincent. Grenada powszechnie nazywana jest „Wyspą Korzenną” lub „Wyspą Przypraw” a to ponieważ symbolami wyspy są gałka muszkatołowa, imbir, cynamon, goździk i kakao. Grenada jest jednym z największych w tej części świata eksporterów przypraw do Europy. Podczas naszego pobytu w Grenadzie postanowiliśmy zgłębić wiedzę właśnie na temat lokalnych przypraw.
Grenada – pierwsze wrażenia
W Grenadzie postanowiliśmy postawić na edukację, a nie na relaks i plażowanie. Jeżeli kiedykolwiek zastanawiałeś się jak trafiają do sklepów przyprawy codziennego użytku typu gałka muszkatołowa lub goździki, to odpowiedź jest prosta – są one najprawdopodobniej sprowadzane z Grenady.
Grenada jest niezwykle zieloną wyspą. Jadąc główną drogą, po obu stronach prawie cały czas widzieliśmy wysokie i bujne zielone drzewa a za nimi ogromne zielone pola uprawne. Prawie każdy z mieszkańców na swojej malutkiej posesji ma zasadzone drzewa bananowe, mango lub drzewa kakaowca. Im bardziej kierowaliśmy się ku północy, tym więcej zieleni i kolorowych drzew widzieliśmy.
Grenada sprawia wrażenie, można powiedzieć, dzikiej wyspy. A to właśnie z powodu tych ogromych drzew, które wyrastają dosłownie wszędzie, a także wysokiej trawy, która nie jest przycinana. Mieszkańcy wyspy są bardzo zrelaksowani i przyjaźni. Nie są nachalni czy też nieuprzejmi. Ludzie żyją skromnie w małych domkach, które malowane są na wszystkie kolory tęczy. Domy budowane są też w bardzo charakterystyczny sposób, aby uchronić budowlę przed ewentualnymi powodziami czy też huraganami, które są częste na Grenadzie.
Grenada – jak zwiedzać i co zobaczyć
Jak w przypadku innych wysp na Karaibach, tak i na Grenadzie na transport publiczny nie ma co liczyć. Na pewno w ciągu jednego dnia nie uda Ci się zwiedzić wszystkich ciekawych miejsc na wyspie poruszając się lokalnymi autobusami. Jedyną opcją jest taksówka lub zorganizowana wycieczka. Jeżeli w Twojej grupie jest kilka osób, to taksówka może okazać się najlepszą opcją, bo koszt zostanie rozłożony na kilka osób. Wycieczka sprawdzi się lepiej w wypadku osób, które podróżują same lub w małych grupach.
Opcje spędzenia dnia na Grenadzie są liczne. Wyspa jest znana z jednych lepszych na Karaibach miejsc do snurkowania. To właśnie na Grenadzie można zanurkować do Podwodnego Parku Rzeźb, gdzie znajdują się kamienne figury. My jednak postawiliśmy na edukację i zgłębienie naszej wiedzy na temat lokalnych przypraw. Na wyspie znajduje się wiele fabryk i plantacji, na których można zobaczyć jak wygląda proces obróbki roślin i w jaki sposób np. kakao trafia do naszych sklepów.
Plantacja Dougaldston
Pierwszym przystankiem oddalonym od portu ok 35 minut była plantacja Dougaldston. Plantacja znajduje się w północno-zachodniej części wyspy i z pozoru wygląda na opuszczony i zawalający sie drewniany dom. Są to jednak pozory, bo miejsce jest prężnie działającą plantacją, na której znajdują się liczne drzewa kakaowca, gałki muszkatołowej, czy cynamonu. W owym drewnianym domku znajduje się kilka stanowisk z lokalnymi przyprawami i roślinami. Można podejść do takiej stacji i dotknąć oraz powąchać przypraw. Po raz pierwszy w tym właśnie miejscu miałam okazję spróbować owoców drzewa kakaowego. Taki owoc kakaowca jest dosyć duży i wyglądem przypomina wydłużone mango. W środku znajdują sie pestki. Każda pestka jest otoczona białą powłoką, która jest jadalna i bardzo słodka. Białą powłokę można ssać, jak drażetkę, a pestkę ze środka wyrzucić. Ta biała powłoka jest tak słodka, że mieszkańcy nazywają te owoce lokalnymi M&M’Sami. Pestka, która znajduje się w środku owoca, to nic innego jak nieobrobiona czekolada. Taka pesta przechodzi proces suszenia i po kilku tygodniach jest gotowa do dalszej obróbki. Prawdziwa czekolada jest dosyć niedobra. Jest bardzo gorzka i smakiem bardziej przypomina ziarenko kawy. Dopiero póżniej producenci dodają do wyrobów cukier i inne składniki.
W filmiku na dole postu znajdziesz kilka ujęć właśnie z tego miejsca. Możesz zobaczyć, jakie przyprawy widzieliśmy i jak wygląda plantacja. Poniżej zamieszczam kilka zdjęć, które przedstawiają proces suszenia owoców kakaowca.
Fabryka gałki muszkatołowej Gouyave
Istnieją dwa rodzaje drzew gałki muszkatołowej: męski i żeński. Na 12 drzew męskich przypada jedno drzewo męskie i potrzeba zarówno drzewa męskiego, jak i żeńskiego aby powstał owoc. Drzewa gałki muszkatołowej na Grenadze rosną wszędzie. Można je znaleźć przy drodze, na prywatnych gospodarstwach i na plantacjach.
Wiedzę na temat uprawy gałki zgłębiliśmy w fabryce gałki muszkatołowej Gouyave, która znajduje się w niedalekiej odległości od plantacji Dougaldston. Wstęp do fabryki możliwy jest tylko z przewodnikiem i bilet kosztuje $1. Przy większych grupach jest udzielana zniżka, więc fabrykę można zwiedzić za naprawdę małe pieniądze. Cała wycieczka trwa ok. 15-20 minut i odbywa się w samym środku fabryki, więc można podpatrzeć ludzi w pracy. W fabryce zabronione jest robienie zdjęć, bo zwyczajnie pracownicy sobie tego nie życzą. Podczas naszej wizyty kilka z Pań wyraziło zgodę na zdjęcia, więc udało mi się nakręcić kilka ujęć GoPro.
Podczas wycieczki z przewodnikiem dowiesz się jak zbiera się gałkę, jak się ją przetwarza i co można z niej zrobić. Warto zaznaczyć, że jest to proces manualny i każda z Pań pracuje naprawdę w ciężkich warunkach. W fabryce jest bardzo gorąco, ledwo da się oddychać, a do tego sam aromat gałki jest bardzo aromatyczny i powoduje lekki zawrót głowy.
W fabryce znajduje się tam także sklepik, gdzie możesz zakupić lokalne przyprawy.
Plantacja Belmont Estate
W poszukiwaniu przypraw i lokalnych smaków wybraliśmy się na kolejną plantację – Belmont Estate. Jest to ogromna i utrzymana w bardzo dobrym stanie plantacja, gdzie znów można dowiedzieć się całkiem sporo o uprawie gałki, kakaowca, cynamonu i innych przypraw. Jeżeli już odwiedziłeś plantację Dougaldston, to nie ma potrzeby zwiedzenia Belmont. Jeżeli natomiast wahasz się, którą odwiedzić, to zdecydowanym zwycięzcą jest Belmont. Na plantacji Belmont znajduje się także restauracja, gdzie możesz spróbować lokalnej kuchni. Kucharze używają w swoich wypiekach używają lokalnych przypraw i w daniach dosyć mocno czuć aromat gałki czy cynamonu.
Destylarnia rumu – River Antoine
Jeżeli szukasz jeszcze innych lokalnych smaków Grenady, to nie możesz pominąć najsłynniejszej i najstarszej na wyspie destylarni rumu – River Antoine. Ja nie lubie rumu i prawdę mówiąc nie za bardzo interesowało mnie, jak taki rum się wytwarza, ale wizyta w River Antoine zachwyciła mnie. Tak jak wspomniałam jest to najstarsza destylarnia na wyspie i daleko jej do nowoczesnych destylarni na Karaibach. Wszystko tam robione jest ręcznie a pracownicy nie używają nowoczesnych maszyn do obróbki trzciny cukrowej. Destylarnię można zwiedzać samemu lub z przewdonikiem. Oczywiście ta druga opcja jest znacznie bardziej interesująca ponieważ będziesz mógł poznać cały proces powstawania rumu – od zebrania trzciny cukrowej do fermentacji.
Na koniec wycieczki oczywiście zostaniesz zaproszony na degustację. Uważaj bo rum jest naprawdę palący. 60% rum to nie przelewki i należy pić go z wodą 😉
Inne atrakcje na Grenadzie
Na koniec tak edukacyjnego dnia na Grenadzie warto się zrelaksować! Grenada to zielona wyspa, która poza licznymi drzewami i roślinami posiada także inne atrakcje. Nam udało się zobaczyć jeszcze dwa inne miejsca już nie związane z lokalnymi przyprawami. Chociaż prawdę mówiąc tam także znów mieliśmy okazję zobaczyć mini plantację kakowców i gałki 😉
Pierwszym miejscem był Park Krajobrazowy Etang, który znajduje się w centrum wyspy. Nie mieliśmy już niestety czasu na spacer, czego naprawdę bardzo żałuję, ale przynajmniej udało nam się spędzić w parku kilkanaście minut i poobserwować przyrodę. W parku żyją na wolności małpy, które miałam nadzieję zobaczyć, ale niestety nie udało się. Byliśmy jedynie na samym skrawku parku, a małpy pewnie chowają się w środku przed ludźmi.
Kilkanaście minut samochodem od parku znajduje się główna atrakcja Grenady, czyli wodospad Annandale. Wodospad jest mały, a samo miejsce jest bardzo skomercjalizowane. Już przy wejściu znajduje się kilka stoisk z pamiątkami a przy samym wodospadzie witają turystów lokalni mieszkańcy, którzy za drobną opłatą skaczą z wodospadu. Oczywiście za drobny napiwek chętnie zrobią zdjęcia i pewnie sami też zapozują. Wodospad jest dosyć mały i nie robi aż takiego wrażenia, więc jeżeli nie masz czasu to możesz skreślić to miejsce ze swojego planu.
Grenada to piękna wyspa, która bardzo różni się od innych wysp na Karaibach. Nawet sama przejażdżka samochodem robi wrażenie. Nigdy nie widziałam miejsa, które byłoby tak zielone jak Grenada. Co chwilę mogłam podziwiać drzewa kakaowca, mango, awokado i innych przypraw czy owoców, które jem na co dzień. Jeżeli wybierasz się na wyspę, to koniecznie skorzystaj z okazji i zgłębij swoją wiedzę na temat przypraw i lokalnej kuchni. Na pewno nie pożałujesz!
Poniżej zamieszczm filmik nakręcony podczas pobytu na Korzennej Wyspie.
Jeden komentarz