Dominika to niewielka karaibska wyspa leżąca pomiędzy francuskimi wyspami: Gwadelupą i Martyniką. Nazwa wyspy może wprowadzić zamieszanie, ponieważ wielu myli Dominikę z Dominikaną. Spieszę wyjaśnić, że Dominika i Dominikana to dwie osobne wyspy położone na Morzu Karaibskim w dość znacznej odległości od siebie.
Dominika to jedna z wysp karaibskich, która najbardziej została dotknięta huraganem Irma. O Irmie pisałam już przy okazji postu o St. Maarten, wyspie, która do dziś nie otrząsnęła się z huraganu, który nawiedził Karaiby w 2017. Na Dominice jednak te spustoszenia były znacznie większe, co można zobaczyć już w stolicy wyspy – Roseau. Na próżno więc szukać na Dominice ekskluzywnych hoteli i wielkich willi. Zamiast tego znajdziesz tam stare budynki, domy bez okien i zniszczone samochody.
Jak spędzić jeden dzień na Dominice
Dominika była jedną z ostatnich wysp, jakie odwiedziliśmy na Karaibach. Prawdę mówiąc byliśmy już trochę zmęczeni codzienną zmianą miejsca i marzyliśmy o solidnym wypoczynku. Ja miałam przeogromną ochotę popływać na sam koniec naszego wypadu w czystej, turkusowej i ciepłej wodzie. Niestety, jak to często bywa, moje plany zweryfikowała rzeczywistość. Dominika bowiem jest wyspą wulkaniczną, na której znajduje się kilkanaście zarówno aktywnych, jak i nieaktywnych wulkanów. Ze świeczką można zatem szukać białych plaż i czystej wody. Jedyne na co możesz liczyć na plaży na Dominice to czarny piasek i zamulona woda.
Nasz statek zacumował w stolicy wyspy – Roseau. Okazało się, że w pobliżu nie ma żadnej plaży. Co więcej, najbliższa plaża znajduje się 30 minut jazdy samochodem od Roseau. Ponieważ nie mieliśmy pomysłu na spędzenie tego dnia, więc mimo braku białego piasku zdecydowaliśmy się dzień nad morzem. Po wyjściu z portu znajduje się firma taksówkarska, znajdziesz również na ulicy wielu Panów oferujących serwisy transportowe. Tak jak wspomniałam nie mieliśmy planu, więc zwyczajnie poprosiliśmy taksówkarza, żeby zawiózł nas na najbliższą plażę. Przy okazji poznaliśmy jeszcze jedną parę, która miała dokładnie taki sam plan na spędzenie dnia, więc zabraliśmy się jedną taksówką wszyscy razem.
Plaża Mero na Dominice
Podróż na plażę Mero trwała około 30 minut w jedną stronę. Za kurs w obie strony zapłaciliśmy 20 USD od osoby. Co ciekawe, taksówkarz czekał na nas 3 godziny na plaży. Plaża Mero jest dosyć duża, znajduje się tam kilka barów, gdzie można kupić piwo i przekąski. Można wypożyczyć leżak i parasol. W dniu, w którym my byliśmy było naprawdę bardzo mało ludzi, więc można było spokojnie poczytać książkę i się odprężyć. Niestety woda nie była idealna. Już wspomniałam, że Dominika jest wyspą wulkaniczną, więc woda była raczej mętna. Do tego był dosyć silny prąd, więc dla tak niedoświadczonego pływaka jak ja, jedynym wyjściem było wylegiwanie się na leżaku.
To co rzuciło mi się w oczy na plaży, to bardzo nachalni mieszkańcy wyspy. Co kilka minut ktoś do nas podchodził próbując sprzedać a to biżuterię, a to magnesy i inne rzeczy. Kiedy odmawialiśmy, to owi „sklepikarze” naprawdę za wszelką cenę próbowali sprzedać swoje produkty. Z jednej strony byłam tym zdenerwowana, ale z drugiej strony ich rozumiałam. W końcu w wyniku huraganu Irma stracili dorobek życia i pewnie w chwili obecnej jest to ich jedyne źródło utrzymania.
Stolica Dominiki – Roseau
Po kilku godzinach na plaży wróciliśmy do Roseau. Postanowiliśmy wybrać się na spacer po miasteczku i dojść do ogrodów botanicznych, które według mapy miały znajdować się tylko 20 minut od centrum miasta. Pierwszym zaskoczeniem, które mnie spotkało po wyjściu ze statku, to brak strefy bezcłowej. Na każdej wyspie taka strefa ze sklepami się znajduje, a na Dominice nie. W zamian w Roseau znajdziesz zwykłe stragany z pamiątkami. Roseau to niewielka miejscowość, która nie zachwyca. Stare i zaniedbane budynki są cechą charakterystyczną Roseau. Nie masz co liczyć tam na miły obiad, czy kawę z widokiem na morze.
Do ogrodów botanicznych wybraliśmy się na pieszo. Mieliśmy problem ze znalezieniem wejścia. Kiedy już mieliśmy się poddać i zawrócić, wejście do ogrodów można powiedzieć samo nas znalazło 🙂 Nie rozumiem, czemu to miejsce określa się mianem ogrodów botanicznych. Nie było tam nic poza kilkoma drzewami i zaniedbanymi roślinami. Podejrzewam, że miejsce to wyglądało zupełnie inaczej przed Irmą. Tak samo zresztą jak wiele innych miejsc na Dominice.
Czy warto odwiedzić Dominikę?
Nie uważam, że mój dzień na Dominice był nieudany. Uważam, że każde miejsce na ziemi jest warte odwiedzenia i wyrobienia sobie swojej własnej opinii na jego temat. Jeżeli wybierasz się na Dominikę, to moją jedyną radą jest abyś dokładnie sprawdził, co można zobaczyć na wyspie. Na pewno są jakieś ukryte miejsca lub inne atrakcje, które uczynią Twój dzień na Dominice bardziej interesujący 🙂