Na południe od brytyjskiego wybrzeża położona jest niewielka wyspa – Isle of Wight. Oddzielona jest ona od wybrzeża cieśniną Solent a do najbliższego portu na lądzie można dopłynąć w mniej niż 15 minut. Jest to jedno z najbardziej ulubionych miejsc wakacyjnych wśród Brytyjczyków. W okresie wakacyjnym wyspa Wight, nawet w deszczowej pogodzie, cieszy się ogromnym zainteresowaniem.
Z Isle of Wight związanych mam dużo wspomnień. Spędziłam tam bowiem kilka miesięcy jeszcze w latach studenckich. Pracowałam tam w jednej z restauracji i szkoliłam język. Było to oczywiście laaaata temu. Co ciekawe przez 7 lat mojego pobytu na Wyspach jakoś nie udało mi się zorganizować wypadu na Isle of Wight. Chodziło to jednak za mną coraz bardziej, bo chciałam zobaczyć, jak zmieniła się wyspa.
I w końcu bez większego planowania zapakowaliśmy manatki w samochód i wyruszyliśmy na weekend na wyspę Wight! Cudownie było odwiedzić stare miejsca i nawet kilka nowych. Przyznam, że przez lata Isle of Wight niewiele się zmieniła. A może i nawet wypiękniała! Być może wpływ na moje pozytywne odczucia miała cudowna pogoda i słońce, którego ani razu nie zakryły chmury. A może wpływ miał na to duży sentyment do wyspy. Co by to nie było to uważam, że na Wight warto wpaść chociaż na jeden dzień. Taki jednodniowy lub weekendowy wypad możliwy jest nawet z Londynu.
Co dokładnie znajdziesz w tym poście
Isle of Wight
Wyspa Wight o wymiarach 26 na 39 km położona jest na południe od brytyjskiego wybrzeża. Porty na lądzie, z których odpływają promy i łodzie na Wight znajdują się w Portsmouth i Southampton. Podróż trwa od 15 do 60 minut w zależności od miejsca i promu.
Najważniejszymi ośrodkami na wyspie są Ryde, Cowes (to tutaj dopływają promy z wybrzeża) oraz Newport. Ostatnie miasto jest stolicą i głównym ośrodkiem administracyjnym wyspy. Linia brzegowa ma długość 92 km.
Motorem napędowym gospodarki na Wight jest turystyka. Wyspa słynie także z uprawy pomidorów.
Isle of Wight jest jednym z nielicznych miejsc w Anglii, w którym występują rude wiewiórki. W pozostałych obszarach kraju występują wiewiórki szare. Na Wight można nawet znaleźć znaki drogowe informujące kierowców o dużym skupisku wiewiórek szarych.
Promy do Isle of Wight
Na Isle of Wight dojechać można za pośrednictwem trzech przewoźników: Wightlink, Red Funnel oraz Hover Travel. Oferty każdego z przewoźników są różne. Jedni oferują podróż z Portsmouth, inni z Southampton. Jedni oferują jedynie rejsy pasażerskie a inni wraz z pojazdami. Oto szczegółowa oferta:
- Wightlink – ten przewoźnik oferuje trzy trasy: Portsmouth – Fishbourne (przejazdy pasażerskie, samochody, rowery); Portsmouth – Ryde (przejazdy pasażerskie, rowery); Lymington – Yarmouth (przejazdy pasażerskie, samochody, rowery).
- Red Funnel – przewoźnik oferuje jedną trasę Southampton – East Cowes (przejazdy pasażerskie, samochody, rowery).
- Hover Travel – jest to super szybka łódź pokonująca dystans Southsea – Ryde w mniej niż 15 minut. Z Hover Travel mogą skorzystać jedynie pasażerowie (pojazdy nie są przewożone).
Wybór przewoźnika zależy zatem od miejsca wyjazdu i tego czy podróżujesz samochodem. Port na Isle of Wight, do którego dopłyniesz nie ma znaczenia, bo są one wszystkie w miarę blisko siebie a wyspa ogólnie jest mała.
Isle of Wight z Londynu
Jak już wspomniałam ja podróżowałam na Wight z Londynu. W sobotę rano wyruszyliśmy już o godzinie 5 własnym samochodem. Podróż z Londynu do Portsmouth trwała 2 godziny. Skorzystaliśmy z oferty Wightlink (trasa Portsmouth – Fishbourne). Na promie trzeba być co najmniej 20 minut wcześniej. Nasz prom był o godzinie 9.20 a my byliśmy już na miejscu po 8 rano. Na szczęście udało nam się dostać na wcześniejszy prom, więc nie czekaliśmy długo. Podróż trwała 45 minut.
Z Londynu do Portsmouth można także dojechać pociągiem i stamtąd skorzystać z oferty Hover Travel. Podróż pociągiem może być trochę dłuższa niż samochodem, ale znów Hover Travel jest znacznie szybszy.
Co zobaczyć na Isle of Wight
Na Wight spędziłam dwa urocze dni. Wyspa jest dosyć mała, więc wielkiego zwiedzania tam nie ma. Jest kilka miejsc do których warto pojechać, ale Isle of Wight to przede wszystkim plaże, klify i spokój.
Cowes
Od razu z promu udaliśmy się do małej miejscowości Cowes. Mówię małej, ale Cowes to jeden z większych ośrodków na Wight!
Udaliśmy się najpierw do centrum, gdzie zjedliśmy pyszne śniadanie w knajpce The Coast Bar. Centrum Cowes to w zasadzie jedynie jedna dłuższa ulica z restauracjami i sklepami. Jest to dosyć turystyczna miejscowość z licznymi hotelami, więc jest tam sporo turystów.
Po śniadaniu udaliśmy się na spacer do portu, który jest jednym z większych portów na wyspie. Znajduje się tam promenada i malutkie molo. Podziwiać można piękne żaglówki i statki wypływające z zatoki. Jest to zdecydowanie ładniejszy widok od zatłoczonej ulicy w centrum.
Zamek Carisbrooke
Z Cowes udaliśmy się do zamku Carisbrooke, który położony jest w samym środku wyspy. Zamkiem opiekuje się stowarzyszenie English Heritage, więc za wstęp należy zapłacić. Jak to przystało na English Heritage bilety do tanich nie należą (za swój bilet zapłaciłam £12.80).
Zamek Carisbrooke jest zamkiem typu motte, czyli jest to obiekt mieszkalny o cechach obronnych. Takich zamków w całej Anglii jest bardzo dużo. Carisbrooke pochodzi najprawdopodobniej już z czasów rzymskich, ale jego potężna rozbudowa nastąpiła dopiero w wieku XII. Wtedy też wzniesiono mury obronne i zamek pełnił funkcję fortecy. Miejsce stanowiło doskonałą obronę przed atakami najeźdźców.
Obecnie na zamku Carisbrooke można zobaczyć pozostałości po murach obronnych. Ponieważ zamek znajduje się na lekkim wzniesieniu to rozpościera się z niego widok na całą wyspę. Na zamku znajduje się także mała hodowla osiołków.
The Needles
The Needles to najbardziej rozleklamowane miejsce na Isle of Wight. Kadry z the Needles widnieją w na każdej pocztówce i każdym przewodniku. Nie ma się co dziwić, bo jest to faktycznie piękne miejsce. Jest ono oczywiście mocno skomercjalizowane, ale przyroda jest zjawiskowa.
The Needles to przylądek w zatoce Alum. Przylądek stanowi szereg osobnych trzech skał kredowych. Na końcu z ostatnich ze skał znajduje się latarnia morska pochodząca z 1859 roku.
Zejście do zatoki, gdzie znajduje się the Needles znajduje się na szczyie klifu. Na sam dół prowadzi droga, więc można zejść i wejść na pieszo. Na dół klifu można też zjechać wyciągiem krzesełkowym. U podnóża klifu znajduje się kamienista plaża, na której można odpocząć lub wskoczyć do wody (woda jest bardzo czysta).
Trzy skały the Needles są widoczne w oddali. Żeby zobaczyć je z bliska trzeba udać się na przejażdżkę łódką. Taka podróż łódką trwa ok 20 minut i bilety można kupić na miejscu.
Shanklin
Całe popołudnie spędziliśmy w Shanklin. Tam też spędziliśmy nocleg (z widokiem na plażę). Wybrałam Shanklin na bazę noclegową, bo to właśnie tutaj spędziłam najwięcej czasu w czasach studenckich. Chciałam bardzo odwiedzić stare, znajome miejsca. O dziwo okazało się, że dwie restauracje w których pracowałam cały czas funkcjonują!
Shanklin to naprawdę urocze miasteczko położone tuż nad samym kanałem La Manche. Centrum miasta stanowi główna ulica ze sklepami i restauracjami. W dolnej części miasta znajduje się tzw. Old Shanklin, czyli najstarsza część miasta z zabytkową zabudową. Znajduje się tam kilka sklepów pamiątkowych i tradycyjnych tea rooms. Polecam szczególnie odwiedziny w tea room o nazwie Vernon Cottage. Można spróbować tam rewelacyjnych scones, które kształtem przypominają wyspę Wight.
W Shanklin koniecznie trzeba wybrać się też na spacer wzdłuż klifów. Rozpościera się z nich bowiem cudny widok na kanał i plaże.
Sandown
Sandown to kolejne turystyczne miasteczko położone obok Shanklin. Jest to nawet większy ośrodek turystyczny od Shanklin i dużo bardziej skomercjalizowany. Znajduje się tam molo z salonem gier i innymi atrakcjami dla turystów.
Bardzo polecam spacer plażą lub promenadą z Shanklin do Sandown. Spacer zajmuje ok 30 minut i cały czas idzie się plażą lub betonową promenadą. Ja wybrałam się na ten spacer wieczorem i był to najbardziej relaksujący moment dnia. Pięknie było patrzeć na zachodzące słońce!
Ryde
Kolejnym miastem, które odwiedziłam było Ryde. Tutaj przywiódł mnie sentyment, ponieważ do Ryde często zaglądałam w czasie pobytu na Wight. Wynikało to z faktu, że Ryde to duży ośrodek, gdzie znajdują się wszystkie sklepy!
Centrum miasta do najpiękniejszych nie należy, ale znajduje się tu duża plaża i najdłuższe na wyspie molo. Ma ono długość ponad 680 metrów. Mogą wjeżdżać na nie samochody (jest parking na końcu), a nawet kursuje po nim kolej miejska.
Sanktuarium zwierząt „Monkey Haven”
Na Wight odwiedziliśmy także sanktuarium zwierząt „Monkey Haven”. Mimo iż nazwa wskazuje jedynie na obecność małp to w sanktuarium można zobaczyć także sowy i inne małe gryzonie. Jest to małe miejsce, które z pewnością nie porywa. Odwiedziliśmy je trochę dla zabicia czasu i z faktu, że byłam w okolicy. Spędziliśmy tam nie dłużej niż 20 minut, gdyż naprawdę miejsce jest bardzo małe.
Farma czosnku
Na farmie czosnku spędziliśmy znów znacznie więcej czasu. Byłam totalnie zachwycona tym miejscem! Uwielbiam taki wiejski, spokojny klimat. Farma czosnku należy do prywatnej rodziny, która uprawia czosnek od pokoleń. Niestety nie było mi dane upraw czosnku zobaczyć na własne oczy, bo czosnek zbierany jest w lipcu, a ja na Wight byłam w sierpniu.
Mimo wszytko spędziłam tam błogi czas. Na farmie znajduje się świetna restauracja z przepyszną kuchnią (oczywiście w daniach króluje czosnek). Do tego jest tam sklep, gdzie można kupić czosnek, ale i inne przysmaki. Można też wybrać się na spacer po polach lub skorzystać z wycieczki traktorem po farmie. Naprawdę świetne miejsce!
Quarr Abbey
Na sam koniec dnia przed wyjazdem na prom udaliśmy się do opactwa Quarr. Jest to opactwo benedyktynów założone już w 1132 roku. Jest to przepiękny teren otoczony przez lasy. Zwiedziliśmy wnętrza opactwa, przywitaliśmy się ze zwierzakami, odpoczęliśmy chwilę na ławce w cieniu i udaliśmy się do Fisbourne na prom. Słońce nie opuściło nas ani na sekundę 🙂
Jeden komentarz