Przygoda każdego podróżnika z Peru zazwyczaj zaczyna się od Limy. To tam znajduje się międzynarodowe lotnisko i to tamtejszy port lotniczy stanowi bazę wypadową w inne rejony kraju. Czy Lima ma jeszcze coś do zaoferowania poza lotniskiem i czy warto zostać tam na dłużej?
W moim przypadku było dokładnie tak samo. Moim daniem głównym miał być wypad do Machu Picchu a Lima była jedynie wstępem. Po 12 godzinach lotu to właśnie na lotnisku w Limie wylądował nasz samolot. Mogliśmy od razu wsiąść w samolot do Cusco, ale postanowiliśmy odpocząć kilka nocy w stolicy. Taki odpoczynek po długim i męczącym locie na pewno się przydaje. Poza tym chciałam oczywiście zobaczyć jak wygląda Lima. A stolica Peru to największa aglomeracja w kraju zamieszkana przez ponad 9 milionów osób. Jest to główny ośrodek kulturowy, przemysłowy, finansowy i naukowy w kraju. Jest tam głośno, tłoczno – jak na typową, latynoską stolicę przystało.
Spędziłam w Limie niespełna dwa dni i zobaczyłam dosłownie wszystko, co stolica ma do zaoferowania. Niestety Lima doświadczyła wielu trzęsień ziemi, więc zabytków w mieście jest tyle co kot napłakał. Nie ma co planować dłuższych pobytów w stolicy. Jeden dzień w zupełności wystarczy na spacer po najważniejszych miejscach w mieście.
Co dokładnie znajdziesz w tym poście
Lima – moje subiektywne wrażenia
W Limie wylądowaliśmy ok godziny 18. Po 12-godzinnym locie i w sumie już wtedy niespełna 20-godzinnej podróży (loty z przesiadką) padaliśmy na twarz. Całe szczęście odprawa paszportowa i odbiór bagażu przebiegły szybko. Dosłownie po 30 minutach od wyjścia z samolotu już mieliśmy bagaże w rękach. Lotnisko w Limie mimo iż obsługuje wiele międzynarodowych lotów jest bardzo małe. Hala przylotów praktycznie nie istnieje. Zaraz za halą bagażową znajdują się wypożyczalnie aut oraz stoiska korporacji taksówkarskich. I to wszystko.
Po wyjściu z budynku w jednym momencie buchnęło nam w twarz bardzo ciepłe powietrze (był środek kwietnia) oraz niewyobrażalny hałas, krzyk i zamieszanie. To tutaj w praktyce znajduje się bowiem hala przylotów. Niewielki placyk między terminalem a parkingiem wypełniony był po brzegi przekrzykujacymi się taksówkarzami i kierowcami autobusów.
Zupełnie nie wiedzieliśmy w którą stronę iść, bo taki był bałagan. Wróciliśmy zatem do środka i zamówiliśmy taksówkę przy stoisku. Już nawet nie pamiętam, z której korporacji skorzystaliśmy. Za podróż z lotniska do dzielnicy Miraflores zapłaciliśmy 60 soli (ok 70 zł). Myślę, że można znaleźć tańsze opcje, ale przyznam, że już nam było wszystko jedno – marzyliśmy jedynie o hotelowym łóżku!
Podróż trwała ok 30 minut i była to jazda bez trzymanki. Dosłownie. Na ulicach Limy nie panują żadne zasady. O kierunkowskazach chyba nikt tam nie słyszał, a czerwone światło jest dla cieniasów. Podczas mojej pierwszej jazdy ulicami Limy pomyślałam sobie, że jest to bardzo biedne miasto. Samochody wyglądały na stare, obdrapane, autobusy miały powybijane szyby a niektóre nawet nie miały drzwi. W porównaniu z innymi pojazdami nasza taksówka była nieziemsko komfortowa! Obdrapane były jednak nie tylko pojazdy, ale i budynki mieszkalne. Po przyjeździe z luksusowej Europy zastanawiałam się, jak ludzie mogą żyć w takich warunkach. A to przecież stolica.
Kolejnego dnia po mieście poruszaliśmy się autobusami miejskimi. Bardzo polecam jazdę autobusem w Limie bo jest to przeżycie jedyne w swoim rodzaju. Pojazdy liczące chyba ze sto lat zasuwają po drodze z prędkością światła. Latynoska muzyka na cały regulator, a prawie nagi kierowca podśpiewujący pod nosem (upał taki, że koszulki nosić nie trzeba) wita pasażerów z uśmiechem. Niestety autobusy rozkładu nie przestrzegają – jak przyjedzie to będzie. Jak długo nie przyjeżdża to można zawsze skorzystać z Ubera, który w Limie jest dosyć tani 🙂
Miasto samo w sobie nie jest ciekawe. Mało jest tam do zobaczenia. Tak naprawdę wystarczy wybrać się na spacer na główny plac. Z trudem wypełniliśmy niespełna dwa dni w stolicy. Uważam, że nie ma co spędzać w Limie dłuższego czasu. Kilka godzin po lub przed lotem w zupełności wystarczą. Peru jest tak cudownym krajem, że lepiej jest spędzić ten czas w innym miejscu 🙂
Ah, dodam jeszcze, że w Limie nikt, ale to nikt nie mówi po angielsku. W innych częściach Peru (tych bardziej turystycznych) lepiej lub gorzej można się po angielsku dogadać, ale nie w Limie.
Gdzie szukać noclegu
Bardzo polecam nocleg w dzielnicy Miraflores. Znajduje się ona dosyć daleko od lotniska (30 minut samochodem), ale moim zdaniem jest to najładniejsza dzielnica stolicy. Położona jest nad samym Oceanem Spokojnym, na szczycie klifu. Znajduje się tam wiele hoteli – od hosteli do hoteli 5-gwiazdkowych i są one w dobrych cenach. Znajduje się tam także duże centrum handlowe z restauracjami.
Do centrum można dojechać taskówką lub autobusem miejskim.
Dojazd z i na lotnisko w Limie
Tutaj do wyboru są taksówki albo autobusy miejskie. Polecam jednak podróż taksówką lub Uberem. Lotnisko znajduje się spory kawałek od miasta, więc podróż autobusem mogłaby zająć naprawdę sporo czasu. Taksówki, a w szczególności Uber nie są drogie w Limie.
Taksówkarze w Limie nie mówią po angielsku. Polecam zatem rezerwację taksówki w okienku zaraz po wyjściu z hali bagażowej na lotnisku. Tam pracownicy korporacji taksówkarkich mówią po angielsku. Ewentualnie możesz zamówić Ubera i nie martwić się o barierę językową 🙂
Lima atrakcje: co zobaczyć w Limie
Zacznijmy zatem od zwiedzania Limy. Wszystkie miejsca poniżej zwiedziliśmy w ciągu niespełna dwóch dni. Po przylocie spędziliśmy tam jeden dzień i przed wylotem jedno popołudnie. Poruszaliśmy się po mieście w dużej mierze autobusami i trochę Uberem. Lima jest zbyt dużym miastem, żeby zwiedzić je na pieszo.
Kościół Las Nazarenas
Pierwszym miejscem, które odwiedziliśmy był kościół Las Nazarenas znajdujący się poza ścisłym centrum. Kościół wybudowano w 1771 roku tuż po ogromnym trzęsieniu ziemi. W tym kościele rozpoczyna się coroczna porcesja kościelna pod nazwą 'Lord of Miracles’. Jest to jedna z największych procesji religijnych na świecie. 'Lord of Miracles’ to obraz przedstawiający Jezusa Chrystusa. Owy obraz jest czczony przez Peruwiańczyków.
Jak widać na zdjęciu przed świątynią znajduje się całkiem spora grupa ludzi. Limę odwiedzałam w trakcie Wielkiego Tygodnia, więc wszystkie kościoły w Peru w tym okresie pękały w szwach.
Kościół św. Dominika (Santo Domingo)
Z kościoła Las Nazarenas udaliśmy się spacerem w stronę historycznego centrum Limy. Tam pierwszym przystankiem był kolejny kościół tym razem pod wezwaniem św. Dominika. Historia świątyni sięga końca XVI wieku. Od tego czasu budowla przeszła liczne rekonstrukcje będące wynikiem trzęsień ziemi. Cechą charakterystyczną Santo Domingo (tak najczęściej świątynię nazywają lokalsi) jest wieża dzwonnicza. Rokokowa wieża ma 46 metrów wysokości.
Plaza de Armas
Sercem Limy jest plac Plaza de Armas zwany także Plaza Mayor. To właśnie w tym miejscu w 1535 roku powstało miasto Lima. Plac miał stanowić centrum miasta wokoło, którego powstawały inne ważne budowle. Niegdyś toczyło się tam całe życie społeczne, ekonomiczne i kulturowe miasta. Dziś jest to największa atrakcja turystyczna stolicy i miejsce spotkań lokalsów. Wokół placu można zobaczyć:
- Budynek rządowy
- Katedrę Limy
- Pałac Arcybiskupi
- Casa del Oidor
- Ratusz
Katedra Limy
Najbardziej wyróżniającym się budynkiem na Plaza de Armas jest Katedra metropolitarna św. Jana Ewangelisty. Budowę Katedry zainicjował założyciel miasta, hiszpański konkwistador Francisco Pizarro, w 1535 roku. Budowa trwała 3 lata.
Cechą charakterystyczną Katedry są dwie wieże, która powstały dopiero pod koniec XVIII wieku po ogromnym trzęsieniu ziemi. Cała Katedra przechodziła liczne przebudowy stąd widoczna w niej mieszanka stylów architektonicznych: gotyku, renesansu, baroku.
Kościół i klaszor św. Fanciszka
Kolejną świątynią w zabytkowej części Limy jest kościół i klasztor św. Franciszka. Znajduje się on na tyłach Katedry metropolitarnej. Podobnie jak większość budowli w tej części miasta powstała ona w 1535 roku z inicjatywy Francisco Pizarro.
Muzeum Sztuki
Z centrum historycznego Limy przeszliśmy spacerem do Muzeum Sztuki (MALI). Był to dosyć długi spacer, dzięki któremu udało nam się zobaczyć sporą część miasta. Muzeum jak sama nazwa wskazuje poświęcone jest sztuce peruwiańskiej. Znajdują się tu wystawy poświęcone sztuce i kulturze prekolumbijskiej aż do czasów współczesnych.
Muzeum Larco
Po wizycie w MALI wybraliśmy się na kolejną wycieczkę autobusem miejskim aż do Muzeum Larco.
Muzeum Larco położone jest w bardzo ładnej dzielnicy mieszkaniowej. Mieliśmy zatem okazję zobaczyć, jak żyją na co dzień mieszkańcy Limy. A Muzeum Larco to prywatne muzeum poświęcone sztuce prekolumbijskiej. Zobaczyć w nim można ponad 600 artefaktów tylko i wyłącznie z okresu prekolumbijskiego. Muzeum znajduje się w pięknym, XVIII-wiecznym budynku z ogrodem.
Miraflores
Większość popołudnia i wieczór spędziliśmy w dzielnicy Miraflores położonej tuż nad Oceanem Spokojnym. Jest to bardzo ładna dzielnica z promenadą ciągnącą się wzdłuż klifu. Polecam krótki przystanek w parku Parque del Amor z rzeźbami. Znajduje się tam też kilka punktów widokowych a także duże centrum handlowe ze sklepami i restauracjami.
La Punta del Callao
Na Miraflores skończyliśmy całodzienne zwiedzanie Limy. Kolejnego dnia wróciliśmy na lotnisko, żeby złapać samolot do Cusco. Do Limy jednak znów wróciliśmy po kilku dniach. Tym razem na bardzo krótko. Nocowaliśmy w hotelu przy lotnisku, gdyż wylot był bardzo wcześnie rano. Popołudnie postanowiliśmy spędzić w Callao, czyli mieście, gdzie tak naprawdę znajduje się lotnisko. Wybraliśmy się do dzielnicy La Punta położonej na damym Oceanem Spokojnym.
La Punta to przepiękna dzielnica i przyznam, że wyglądała zdecydowanie ładniej niż niejedna dzielnica w Limie. Wszystkie domki są zadbane i cała okolica jest bardzo czysta i wprost idealna na spacer. Znajdują się tam kluby jachtowe, restauracje, kafejki. Można wybrać się na spacer brzegiem oceanu i rozkoszować się ciszą. Jest tam naprawdę bardzo ładnie i jeżeli masz chwilę przez odlotem to polecam szybki wypad do La Punta. Podróż taksówką z lotniska zajmuje jedynie 15-20 minut.
Ciekawe fakty
🌍 Położenie | Peru |
🧑🤝🧑 Ludność | 9.751717 |
💬 Język urzędowy | hiszpański |
🌤 Klimat | tropikalny, łagodny |
💰 Waluta | Sol |
⛪ Religia | katolicyzm |
⏰ Strefa czasowa | UTC -5 |
🍜 Lokalna kuchnia | Aji de Gallina, Lomo Saltado, Ceviche, Cuy (świnka morska), Papa a la Huancaina |
🗽 Atrakcje | Plaza de Armas, Santo Domingo, Muzeum Larco, Miraflores, La Punta |