Most Golden Gate, tramwaje liniowe, więzienie Alcatraz, lwy morskie na Pier 39, dzielnica chińska – San Francisco może pochwalić się tak dużą ilością ikonicznych miejsc, jak żadne inne miasto na świecie. Całe miasto jest jedną wielką ikoną dobrze znaną ze zdjęć i szklanego ekranu. Zwiedzając miasto ma się zatem wrażenie, że już się tam kiedyś było.
I ja takie wrażenie miałam. Zdjęcia z San Francisco, filmy, seriale, które były tam kręcone naprawdę świetnie odwzorowują klimat miasta. Tak jak San Francisco przedstawione jest przez reżyserów czy fotografów tak też wygląda w rzeczywistości. Ja też znałam miasto ze szkalnego ekranu. Wychowałam się na serialu „Pełna Chata” i to właśnie w czołówce serialu pierwszy raz zobaczyłam most Golden Gate. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że podróże są w ogóle możliwe więc nawet nie marzyłam o wycieczce do Stanów. To marzenie zaczęło we mnie dojrzewać trochę później i w końcu udało mi się je zrealizować!
W San Francisco zatrzymałam się na kilka dni wracając do domu z podróży po Nowej Zelandii. W Stanach miałam przesiadkę właśnie w San Francisco i postanowiłam wykorzystać okazję, zostać tam na kilka dni i wreszcie na własne oczy zobaczyć te wszystkie ikoniczne miejsca! Miasto odwiedzałam pod koniec listopada. Słońce świeciło cały czas, było trochę chłodno, ale w sam raz na długie spacery. Wadą podróży o tej porze roku są krótkie dni (szarówka zaczyna się już po godzinie 16:00). Zaletą jest natomiast brak turystów. Byłam nawet zaskoczona faktem, że turystów było tak niewielu. Myślę, że moja kolejna podróż do Kalifornii będzie właśnie w okolicach listopada. Temperatury faktycznie są niskie, ale brak tłumów na ulicach rekompensuje gorszą pogodę.
Atrakcje w San Francisco. Miejsca, które odwiedziłam
W San Francisco spędziłam dwa dni i zwiedziłam naprawdę dużo. Problemem okazała się jedynie komunikacja miejska. Niestety poruszanie się po miejście autobusami do łatwych nie należy. Nasz nocleg znajdował się na południu miasta i dotracie na północ, gdzie znajdują się wszystkie atrakcje zajęłoby ponad godzinę. Poruszaliśmy się zatem po mieście Uberem. Nie jest to zdecydowanie najtańsza opcja, ale najszybsza. Przykładowo za podróż Uberem z lotniska do Golden Gate Bridge zapłaciłam ok $35. Jeżeli podróżujesz w grupie to koszta się rozkładają i pewnie przejazd wyniesie niewiele więcej niż bilet na pociąg czy autobus.
Golden Gate Bridge
Dla mnie najważniejszym punktem w San Francisco był oczywiście most Golden Gate (znany w języku polskim jako most nad Złotymi Wrotami). Jest to niespełna 3 kilometrowy most nad zatoką Golden Gate, który łączy San Francisco z hrabstwem Marin. To właśnie ten most zobaczyć można w czołówce „Pełnej Chaty”.
Po raz pierwszy Golden Gate zobaczyłam od strony SF. Przyjechaliśmy w okolice plaży Golden Gate, z której rozpościera się widok na most i całą zatokę. Za plażą znajduje się centrum informacyjne i niewielki sklep z pamiątkami. Można tam zasięgnąć informacji na temat mostu i jego historii. Most ma dokładnie długość 2,737 m i po jego wschodniej części znajduje się ścieżka dla pieszych. Wejście na ścieżkę znajduje się za centrum informacyjnym. Przejście mostu zajmuje ok 30 minut. Nie jest to zbyt przyjemny spacer, gdyż hałas samochodowy jest naprawdę ogromny. Warto jest jednak udać się na drugą stronę, bo tam właśnie znajdują się najlepsze punkty widokowe.
Pierwszy z nich znajduje się po stronie wschodniej tuż po zejściu ze ścieżki dla pieszych. Drugi natomiast jest po stronie zachodniej i żeby dojść do tego punktu to trzeba wspiąć się na niewielkie wzgórze. Widoki są obłędne!
Painted Ladies
Jeżeli już mowa o „Pełnej Chacie” to w San Francisco koniecznie trzeba odwiedzić chyba najbardziej pocztówkowe miejsce, czyli „Painted Ladies”. „Painted Ladies” to nie jest w zasadzie miejsce a nazwa, którą określa się w Ameryce wiktoriańskie i edwardiańskie budynki, które odrestaurowano w latach 60-tych XX wieku. Początkowo ta nazwa odnosiła się jedynie do budowli w SF, ale później ten trend przeniósł się na inne amerykańskie miasta.
„Painted Ladies” w SF znajdują się w kilku miejscach. Łatwo jest je poznać, bo charakteryzują je oryginalne kolory. Najbardziej znane „Painted Ladies” znajdują się przy Alamo Square i to właśnie te kolorowe budynki pojawiają się razem z Golden Gate w czołówce „Pełnej Chaty”. Właśnie te wiktoriańskie budynki powstały w latach 1892 – 1896. Podziwiać jest je najlepiej z niewielkiego wzgórza znajdującego się po drugiej stronie ulicy. Stamtąd zobaczyć można „Painted Ladies” a także panoramę miasta.
Dom z „Pełnej Chaty”
Nie trudno chyba zauważyć, że jestem ogromną fanką „Pełnej Chaty” i kontynuacji Netflixa „Pełniejsza Chata”. Odwiedzając zatem „Painted Ladies” przy Alamo Square nie mogłam sobie odmówić przyjemności odwiedzenia domu, w którym mieszkała rodzina Fullerów. A dom ten znajduje się ok 15 min od Alamo Square pod adresem 1709 Broderick Street.
Niestety właściciele nie zachowali oryginalnych czerwonych drzwi, ale i tak fajnie jest to miejsce zobaczyć. Jest to prywatna posiadłość, więc właściciele proszą o uszanowanie prywatności. Zdjęcie oczywiście można sobie zrobić 😉
Alcatraz
Alcatraz to malutka wyspa na Zatoce San Francisco, na której niegdyś znajdowało się więzienie o zaostrzonym rygorze. W Alcatraz swój wyrok odsiadywał między innymi Al Capone. Więzienie funkcjonowało w latach 1934 – 1963. Jednostka została zamknięta z powodu zbyt wysokich kosztów utrzymania.
Dziś na wyspie Alcatraz w budynku więziennym znajduje się muzeum. Odwiedzający mają okazję zobaczyć, jak w Alcatraz żyli więźniowie i usłyszeć historie z pierwszej ręki, czyli wspomnienia samych więźniów. Do Alcatraz odpływają promy z Pier 33. Podróż promem trwa ok 10 minut. Zwiedzanie odbywa się z audioprzewodnikiem. Na całość trzeba poświęcić ok 2 – 2.5 godziny. Jest to naprawdę ciekawa wizyta. Miałam okazję zobaczyć cele więźniów, kuchnię, łaźnie i usłyszeć historię słynnej ucieczki z Alcatraz.
Alcatraz to bardzo popularna atrakcja w San Francisco. Do tego ilość dziennych biletów jest ograniczona, więc bilety trzeba kupić wcześniej. Bilety wyprzedają się szczególnie szybko w okresie wakacyjnym. Polecam zatem rezerwację online kilka dni wcześniej.
Fisherman’s Wharf
Fisherman’s Wharf to dzielnica obejmująca północne nabrzeże od placu Ghirardelli do Pier 35. Jest to takie centrum rozrywkowo-kulturowe. Życie toczy się tutaj 24 godziny na dobę. Znajduje się tutaj wiele restauracji specjalizujących się głównie w owocach morza. Większość z nich to biznesy rodzinne sięgające kilka pokolenia wstecz. Można wybrać się tam na spacer, kolację, poranną kawę.
W tej okolicy odwiedziłam dwie restauracje. Pierwsza z nich to „The Buena Vista”, która jest bardzo popularnym miejscem. W porze obiadowo-kolacyjnej trzeba odstać swoje w kolejce, ale warto. Jadłam tam najlepszego burgera w życiu. Drugą restauracją była taka typowa amerykańska restauracja w stylu diner „IHOP”. Jest to sieciówka w takim amerykańskim klimacie. Tam próbowałam pancakes.
Pier 39
Pier 39 jest częścią Fisherman’s Wharf, ale jest to tak ikoniczne miejsce w San Francisco, że poświęcam mu osobny paragraf. A czemu jest to ikoniczne miejsce. Otóż to właśnie na Pier 39 spotkać można kolonię lwów morskich! Od zmierzchu do świtu lwy morskie wylegują się w porcie na ogromnych paletach. Są dosyć głośne, więc nie trudno je znaleźć 🙂
Poza tymi uroczymi stworzeniami na Pier 39 można dobrze zjeść, zrobić zakupy i wyszaleć się na atrakcjach. Kierowca Ubera polecił nam koniecznie wybrać się na Pier 39 do miejsca „Trish’s Mini Donuts”, które specjalizuje się w świeżych, małych pączkach. Jak sam twierdził po spróbowaniu tych pączków z poranną kawą poczujemy czym jest błogie życie. Spróbowaliśmy, było dobrze, ale pan kierowca z pewnością musi kiedyś spróbować polskich pączków, żeby poczuć czym jest niebo w gębie 🙂
Wieża widokowa Coit
Bardzo lubię odwiedzać wieże widokowe. Mam ogromny lęk wysokości, ale i tak zawsze wybieram się na wieże widokowe, bo mam tam okazję zobaczyć całe miasto. W San Francisco wybrałam się na wieżę widokową Coit. Wieża znajduje się na wzgórzu w dzielnicy Telegraph Hill. Podejście pod wzgórze to nie mały wyczyn. Ogólnie spacery po San Francisco są dosyć męczące, bo tamtejsze wzgórza bywają strome i wymagające. Widoki są przepiękne, ale zmęczyć się można szybko.
Wieża Coit ma jedynie 63 metry wysokości. Brzmi mało, ale pamiętajmy, że wieża usytuowana jest na wzgórzu. Wejście kosztuje $10 i na taras widokowy wjeżdża się windą. Widok z wieży jest naprawdę przepiękny. Zobaczyć można całą zatokę wraz z Golden Gate i Alcatraz. Naprawdę warto!
Przejażdżka Cable Car (tramwajem liniowym)
Nie można odwiedzić San Francisco bez przejażdżki ikonicznym tramwajem liniowym! Miasto może pochwalić się jedynym na świecie wciąż działającym systemem kolejki liniowej. Do dziś przetrwały jedynie 3 linie i są one bardziej atrakcją turystyczną aniżeli transportem miejskim. Warto jest wybrać się na przejażdżkę takim tramwajem bez żadnego celu. Zwyczajnie tylko po to, aby podziwiać miasto. Koniecznie spróbuj przejażdżki na stojąco trzymając się poręczy!
Dwie z trzech linii rozpoczynają się w Fisherman’s Warf i prowadzą do Union Square. Trzecia linia prowadzi wzdłuż ulicy Califronia Street.
Bilety na tramwaj najlepiej jest kupić online. Należy w tym celu wcześniej pobrać aplikację MuniMobile. Bilety można kupić na jeden przejazd lub na cały dzień.
Lombard Street
Tramwajem liniowym można dojechać do ulicy Lompard Street, która znana jest jako najbardziej poskręcana ulica na świecie. Ten najbardziej poskręcany odcinek Lombard Street liczy 8 zakrętów i znajduje się między ulicami Hyde i Leavenworth. Jeden z mieszkańców San Francisco, z którym rozmawiałam stwierdził, że nie rozumie fenomenu tej ulicy i nie rozumie czemu jest tam zawsze tylu turystów. Mnie tam się podobało. Stojąc u szczytu ulica prezentuje się naprawę zjawiskowo.
Union Square
Na Union Square dojechać można właśnie tramwajem liniowym. Jest to największy komercyjny plac w SF. Znajduja się tam centra handlowe, sklepy, hotele, restauracje. Jest tam głośno i tłoczno. Rzut beretem od placu znajdziemy dzielnicę finansową z biurowcami.
Chinatown
Chinatown to jak sama nazwa wskazuje dzielnica chińska, która jest najstarszą dzielnicą chińską w Stanach i największą enklwą etniczną poza Chinami. Znajdują się tam restauracje, sklepy, szkoły i świątynie chińskie. Jest kolorowo, tłoczno i magicznie! Uwielbiam odwiedzać dzielnice chińskie i ta w San Francisco jest zdecydowanie moją ulubioną.
Tam też zjedliśmy kolację w restauracji „Begoni Bistro Dim Sum & Wok”, która specjalizuje się w Dim Sum. Było pysznie 🙂
San Francisco – informacje praktyczne
- San Francisco to drogie miasto (jak to na Stany przystało). Do cen produktów i usług doliczany jest podatek. Pamiętaj, że cena jaką widzisz w sklepie czy restauracji zazwyczaj podawana jest bez podatku, który doliczany jest dopiero przy kasie.
- Hotele i motele w SF są także drogie. Ja nocowałam na południu w pobliżu lotniska, gdzie ceny są niższe. Przy tej opcji stracisz jednak dużo czasu na dojazd, więc coś za coś.
- SF to miasto wzgórz. Zabierz wygodne buty i butelkę z wodą.
- Nawet w okresie zimowym słońce w Kalifornii jest bardzo ostre. Koniecznie zadbaj o nakrycie głowy i krem z filtrem.
- Jeżeli planujesz poruszanie się transportem publicznym (lub przejażdżkę tramwajem liniowym) to zainstaluj aplikację MuniMobile.
Ciekawe fakty
🌍 Położenie | USA |
🧑🤝🧑 Ludność | 3.318000 |
💬 Język urzędowy | angielski |
🌤 Klimat | śródziemnomorski |
💰 Waluta | dolar amerykański (USD) |
⛪ Religia | katolicyzm |
⏰ Strefa czasowa | lato: UTC-08:00; zima: UTC-07:00 |
🗽 Atrakcje | Golden Gate Bridge, Alcatraz, Fisherman's Wharf, Pier 39, Chinatown, Wieża Coit, Painted Ladies, Union Square |