Wellington, czyli stolica Nowej Zelandii to trzecie co do wielkości miasto w kraju. Wyprzedzają je Auckland oraz Christchurch. Stolica znajduje się na Wyspie Północnej w jej południowo-zachodniej części. Jest to miasto idealne, bo łączy w sobie cechy światowej stolicy ze spokojem i potegą otaczającej je natury.

Stolica Nowej Zelandii bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Odniosłam wrażenie, że jest to takie idealne miejsce do życia. Wellington otoczony jest z jednej strony Cieśniną Cooka a z drugiej pasmem górskim Rimutaka. Będąc w stolicy można zatem liczyć na typowo nowozelandzkie widoki i niesamowitą przyrodę. Jak na stolicę przystało znajdują się tam także bary, restauracje, muzea, jest bogate życie nocne, biurowce i duże osiedla mieszkaniowe. Nie brakuje dużego portu lotniczego i portowego. Mieszkając lub odwiedzając Wellington na dłużej można zatem liczyć na bliskość przyrody oraz zalety wielkiego miasta.

Mówiąc wielkiego mam na myśli rozmiary nowozelandzkie. Wellington zamieszkany jest przez ponad 200 tysięcy osób, co w porównaniu do stolic europejskich jest niewielką liczbą. W Nowej Zelandii, stolica plasuje się na trzecim miejscu najbardziej zaludnionych miast. Wyprzedza je ponad 400 tysięczny Christchurch oraz ponad milionowy Auckland. Miasto znajduje się na Wyspie Północnej, czyli tej mniejszej, ale o wiele bardziej zaludnionej. Od Wyspy Południowej oddziela je Cieśnina Cooka. Elementem charakterystycznym Wellington jest poszarpane wybrzeże, które wraz z terenami górskimi w oddali tworzy przepiękny krajobraz.

Wellington – moje subiektywne wrażenia

Jak już wspomniałam Wellington bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Byłam zauroczona krajobrazem i otaczającą przyrodą. Pogoda nie do końca dopisała w trakcie mojej wizyty, ale mimo deszczu i chmur i tak udało mi się z mojego pobytu w stolicy Nowej Zelandii dużo wycisnąć.

Wellington był moim pierwszym przystankiem na Wyspie Północnej. Zwiedzanie Nowej Zelandii rozpoczęłam bowiem od Wyspy Południowej. Na Wyspę Północną podróżowałam promem. Skorzystałam z oferty przewoźnika Interislander. Bilet na prom kupiłam ok 2 tygodnie wcześniej (rejsy odbywają się 3 razy dziennie i obsługiwane są przez dwóch przewoźników). Na pokład promu można zabrać samochód lub kamper. Był to bardzo deszczowy i wietrzny dzień. Niespełna 4 godzinna podróż promem do przyjemnych nie należała. Na takie warunki pogodowe Nowozelandczycy są jednak przygotowani i promy normalnie funkcjonują. Widoczność była zerowa, więc nic nie wyszło z podziwiania przyrody za oknem. Na promie znajduje się restauracja i kawiarenka, ale ostrzegam, że jedzenie jest słabej jakości, więc lepiej przygotować sobie przekąski wcześniej.

By to ostatni rejs w ciągu dnia, więc w porcie Wellington byliśmy po godzinie 21. Port znajduje się blisko centrum. Po kilkunastu minutach wyjechaliśmy samochodem z promu a w hotelu byliśmy po ok 10 minutach. Wybraliśmy na nocleg hotel Ramada na ulicy Taranaki. Hotel oferuje pokoje z aneksem kuchennym i co najważniejsze pralką – mogliśmy zatem po kilku dniach podróży zrobić pranie!

Na zwiedzanie miasta wstaliśmy wcześnie rano następnego dnia, ale niestety pogoda była fatalna. Deszcz, błyskawice, mgła. Już straciłam nadzieję na to, że tego dnia w ogóle wyjdziemy z hotelu. Jak to na Nową Zelandię przystało w ciągu jednego dnia, w tym samym miejscu można doświadczyć czterech pór roku – raz deszcz, śnieg i potem słońce. Około południa deszcz i chmury opuściły stolicę i na niebie wyszło słońce. Nie czekając ani chwili, szczęśliwi jak nigdy wyszliśmy na zwiedzanie Wellington.

Stolicę Nowej Zelandii zwiedzałam na pieszo a do miejsc bardziej oddalonych od centrum jeździlismy samochodem. Przez okropne wrunki atmosferyczne nasz dzień się trochę skrócił i już nie mieliśmy czasu na długie spacery lub transport publiczny. A samochodem – wiadomo, że łatwiej i szybciej. Całe szczęście miasto nie jest aż tak zakorkowane i poruszanie się samochodem jest naprawdę przyjemne.

W ciągu jednego dnia udało zobaczyć nam się bardzo dużo i do tego jeszcze odpocząć. W Wellington największe wrażenie zrobiło na mnie wybrzeże w tle którego rozpościera się widok na pasma górskie. Bardzo podobały mi się także liczne wzniesienia niedaleko centrum, z których można podziwiać widok na stolicę i zatokę. Naprawdę w Wellington można spędzić świetnie czas i zdecydowanie warto jest zostać tam na dłużej. Oby tylko pogoda nie krzyżowała planów 🙂

Atrakcje Wellington. Co zobaczyć w jeden dzień

Na zwiedzenie stolicy Nowej Zelandii miałam jeden dzień. Oczywiście w ciągu jednego dnia nie uda się zobaczyć wszystkiego, ale jest to wystarczający czas na odhaczenie tych najważniejszych miejsc. Oto kilka pomysłów na spędzenie jednego dnia w Wellington.

Wybierz się na spacer w marinie

To chyba właśnie spacer w marinie spowodował, że zakochałam się w Wellington! Uwielbiam miasta portowe, które mają promenady spacerowe w portach. A marina w Wellington znajduje się w samym centrum miasta. Znajduje się tam ogromny napis 'Wellington’, są apartamenty mieszkaniowe, biurowce, kawiarenki, restauracje. W marinie cumują prywatne łodzie, żaglówki, jachty. Mimo iż jest to centrum miasta, to jest tam cicho i spokojnie – idealne miejsce na spacer, poranną kawę lub lunch.

Spróbuj owoców morza w Crab Shark

Wellington to kulinarna stolica Nowej Zelandii. To tutaj znajdują się najlepsze restauracje w kraju. Stolica często szczyci się najlepszymi kucharzami i restauracjami w całej Oceanii. A największymi specjałami miasta są oczywiście owoce morza, które jak nie trudno się domyslić są świeżutkie każdego dnia. Nie ma nic przyjemniejszego niż obiad składający się z owoców morza z lampką wina i widokiem na wybrzeże. Ja jestem ogromnym smakoszem, więc planując każdą podróż w pierwszej kolejności wyszukuję lokalne specjały i najlepsze restauracje. W Welligton postawiłam na obiad w Crab Shark w marinie i był to strzał w dziesiątkę! Ich owoce morza i chleb czosnkowy na długo pozostaną w mojej pamięci. Bardzo też podobał mi się też taki swobodny klimat miejsca, bez spiny, potrzeby rezerwacji stolika i zbędnych formlaności. Ah, i porcje są naprawdę duże!

Crab Shark

Wybierz się na przejażdżkę zabytkową kolejką linową

Wizyta w Wellington nie może się odbyć bez przejażdżki zabytkową kolejką linową. Jest to jedyna kolejka linowa w kraju, przewożąca pasażerów od 1902 roku! Stacja początkowa kolejki znajduje się w dzielnicy biznesowej Lambton Quay (krótki spacer z mariny) a końcowa znajduje się na wysokości 120 metrów w dzielnicy mieszkaniowej Kelburn. Podróż na stację górną trwa ok 5 minut a bilety można kupić w kasie. Do wyboru są bilety w jedną stronę lub bilet powrotny. Ja polecam kupić bilet w jedna stronę (poniżej tłumaczę dlaczego).

Obok stacji górnej znajduje się taras widokowy z widokiem na miasto. Jest tam także restauracja z tarasem oraz muzeum kolejki.

Wellington

Odwiedź Ogrody Botaniczne Wellington

Tuż obok stacji górnej kolejki znajduje się Ogród Botaniczny zajmujący aż 25 ha powierzchni. Polecam połączyć spacer w ogrodzie z kolejką linową. Na szczyt można wjechać kolejką a zejść na dół przez ogród (dlatego właśnie lepiej jest kupić bilet na kolejkę w jedną stronę). Wejście do ogrodu jest darmowe. Ogród obejmuje obszar chronionych drzew, roślin, krzewów. Nie brakuje tam też rzadkich gatunków kwiatów i szklarni.

Podziwiaj miasto z Mount Victoria Lookout

Punktów widokowych w Welligton jest bardzo, ale to bardzo dużo. Ja polecam wybrać się na Mount Victoria Lookout, który położony jest blisko centrum. Wzniesienie ma wysokość 192 metrów i rozpościerają się z niego widoki na całe miasto i zatokę. Ja na szczyt udałam się samochodem (głównie z braku czasu). Na szczyt prowadzi droga samochodowa i znajduje się tam parking. Alternatywą do samochodu jest spacer! Na szczyt prowadzi kilka szlaków. Pokonanie trasy zajmuje od 45 – 90 minut w zależności od szlaku. Naprawdę warto – widoki są niesamowite!

Mount Victoria Lookout Wellington NZ

Mount Victoria Lookout Wellington NZ

Odpocznij na plaży Freyberg

Wellington ma także kilka miejskich plaż. Nie kłamałam mówiąc, że stolica Nowej Zelandii ma dosłownie wszystko! Plaża Freyberg położona jest obok centrum może i nie jest wielkich rozmiarów, ale za to oferuje piękne widoki na góry! Można się tam opalać, kąpać, grać w piłkę lub zwyczajnie odpoczywać. Obok plaży znajduje się promenada, więc po leniuchowaniu na plaży można wybrać się na spacer.

Plaża Freyberg Wellington

Freyberg Beach Wellington

Zobacz latarnię morską Point Halswell

Na sam koniec dnia zdecydowałam się na przejażdżkę samochodem dookoła zatoki Evans aż do latarni morskiej Point Halswell. Droga samochodowa wiedzie wzdłuż wybrzeża i jest to niezwykle piękna trasa. Co chwilę zatrzymywaliśmy się, żeby zrobić zdjęcie i chociaż przez kilka chwil podziwiać widoki. Tę trasę można pokonać samochodem lub rowerem. Myślę nawet, że wycieczka rowerowa byłaby znacznie ciekawsza od samochodowej, ale pewnie potrzebny byłby na to cały dzień. To właśnie w okolicach Point Halswell rozciągają się najcudowniejsze widoki na całe miasto.

Point Halswell Wellington NZ

Point Halswell Wellington NZ

Point Halswell New Zealand

Niestety nie udało mi się odwiedzić w Wellington, muzeum Weta Cave. W tym muzeum można zobaczyć, jak powstawały kostiumy to Władcy Pierścieni i innych filmów fantasy. Bilety do Weta Cave trzeba kupić kilka dni wcześniej a ja to przegapiłam.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.Wymagane pola są oznaczone *